To był mój pierwszy raz solo. Wyjazd dla samej siebie, z czystej radości i absolutnej miłości do Italii, gelato i aperola.
Podczas wyjazdu dostałam sporo pytań o to, czy się nie boje jechać sama. No więc w podróżowaniu mniejszym lub większym mam spore doświadczenie. W organizowaniu, kompaktowym pakowaniu, szukaniu lotów, noclegów i ogólnego planu działania też. Wyjeżdżając nigdy nie kieruję się strachem, może dlatego że dobrze to znam, a do tematu podchodzę zadaniowo i działam metodą małych kroczków. Ale wiadomo, podczas podróży trzeba być gotowym absolutnie na wszystko, bardzo elastycznym i czujnym. W trudniejszych momentach ufam intuicji i szukam rozwiązań. Dlatego polecam zawsze znać chociaż jeden język na poziomie przynajmniej komunikatywnym. Z angielskim dogadacie się wszędzie. A jeśli nie, to zawsze jest translator i dogadywanie się na migi. Znać chociaż kilka słów w lokalnym języku też nie zaszkodzi – a akurat Włosi to bardzo docenią
Podczas tego krótkiego wyjazdu zdażyło się wiele dobrego, chociaż akurat tu moim jedynym planem było po prostu miło spędzić czas i odpocząć. Ale jeden mały nieoczekiwany zwrot akcji zaliczyłam. Mój ostatni nocleg został anulowany tego samego wieczora przez właściciela hostelu w Treviso i musiałam na szybko coś znaleść, aby mieć tak zwyczajnie gdzie spać. Tu z pomocą przyszli wspaniali ludzie z jeszcze wspanialszego miejsca Venezia Naturalmente – gdzie spędziłam poprzednie noce. Czułam się tam jak w domu. Mimo, że cały hostel miał pełne obłożenie, właścicielka oddała mi swoje prywatne łóżko, żebym tylko miała gdzie spać. Takie sytuacje sprawiają, że jestem ogromnie wdzięczna za ludzi, którzy pojawiają się na mojej drodze. Swoją drogą, bardzo polecam to miejsce na samodzielną wycieczkę.
Co zobaczylam?
– samą Wenecję, polecam po prostu zgubić się w szalonym labiryncie pięknych uliczek i odkrywać nowe miejsca z zaskoczenia. Lokalne bary, lody za rogiem i punkty widokowe najpiękniejsze dla Ciebie. Najważniejsze punkty wg mnie: plac św. Marka, mosty Rialto i dell’Accademia (widok z niego) i bulwar nad morzem w północnej części wyspy. Wenecja jest piękna za dnia, ale nocą ma jeszcze więcej magii
– Wyspa Burano, która słynie z koronek i kolorowych domków. Jest przepięknie, dopłynęłam tam tramwajem wodnym z samej Wenecji
– Wyspa Lido, czyli plaża dla Wenecjan, na którą również dopłynęłam tramwajem wodnym. Długie wybrzeże, chociaż nie była to najpiękniejsza plaża jaką widziałam, to w Adriatyku wykapać się można
Czy polecam Wenecje? Ja się zakochałam totalnie. Jest czysta, bezpieczna i poza sezonem, nawet nie aż tak zatłoczona. Nocą Wenecja była praktycznie cała dla mnie. Ludzie żyją tu normalnie, ale jest jak w innym świecie. Łodzie zamiast samochodów i rowerów.
Ja na pewno tam wrócę!
Dorota.